Witam.
Przed wami kolejna notka. Przepraszam z góry, jeśli stwierdzicie że akcja zawiązuje się powoli. Bądźcie jednak cierpliwi. Akcja jeszcze nabierze tempa :)
Chciałem także podziękować moim stałym czytelniczkom oraz zachęcić pozostałych do komentowania.
A teraz zapraszam do lektury :)
------------------------------------------------------------------------------------------------
Dochodziła godzina 21. Naruto skończył
właśnie swoją pracę przy rozładunku cegieł. Co prawda zatrudnił się tylko na
pół etatu, ale i tak był wykończony. Wracał do swojego mieszkania powolnym
krokiem. Dobrze, że jutrzejsze zajęcia zaczynają się dopiero o 13 - będzie mógł
trochę dłużej pospać i powtórzyć dzisiejszy materiał. Był już pod swoim
blokiem, gdy dostrzegł siedzącego na huśtawce ciemnowłosego chłopca. Od razu rozpoznał
sąsiada z pierwszego piętra. Naruto udzielał mu darmowych korepetycji z
matematyki. Chłopak mieszka z rodzicami, którzy czasem, w ramach podziękowania,
zapraszają blondyna na skromny obiad.
- Konohomaru, a co ty tutaj robisz? –
krzyknął wesoło blondyn.
- Siema szefie! – odparł z entuzjazmem
chłopak. – Dostałem dzisiaj wyniki pierwszej klasówki z matmy. Zaliczyłem na 5
i mama pozwoliła mi posiedzieć dłużej na dworze. Poza tym w taką ładną pogodę
szkoda gnić w domu.
- Masz rację, no i gratuluję – uśmiechnął
się do chłopaka i rozczochrał mu włosy. – Pozdrów tatę ode mnie.
- Na pewno! – zasalutował chłopak.
Naruto
wszedł do swojego mieszkania i zamknął drzwi. Włączył radio, które cicho
przygrywało, a sam zabrał się za robienie kolacji. Starał się przy tym
rozwiązać w pamięci jedno z zadań, które zadał im doktor Iruka. Wyjrzał na
chwilę przez okno. Mieszkał na drugim piętrze i miał stąd ładny widok na las,
który znajdował się zaraz po drugiej stronie ulicy. - Mam tylko nadzieję, że go szybko nie wytną. Nie będę miał gdzie
biegać – pomyślał, jednocześnie pałaszując zrobione przez siebie kanapki.
Z kuchni przeszedł do pokoju, postawił
talerz z jedzeniem na stole i podszedł do biblioteczki. Miał już wyjąć jakiś
podręcznik, gdy przypomniała mu się dziewczyna w stołówce i jej ciemne włosy. Jednak
zamiast jej twarzy ujrzał uśmiechniętą twarz Hinaty. Przez dłuższą chwilę stał
jak zahipnotyzowany, po czym potrząsnął mocniej głową. - Cholerne zmęczenie, dzisiaj chyba nici z nauki.
Odszedł od szafki i udał się do łazienki
wziąć prysznic. Po kąpieli wrócił do pokoju i położył się spać.
* * *
Obudził
go dźwięk budzika w telefonie. Wstawanie zawsze szło mu dość opornie, nawet gdy
spał długo. Toteż minęło trochę czasu zanim całkowicie zwlókł się z łóżka. Nim
jeszcze pomyślał o śniadaniu, otworzył zeszyt do matematyki. W nocy doznał
olśnienia, dlatego szybko napisał rozwiązanie wczorajszego zadania. Nie mając
za bardzo pomysłu, co dalej ze sobą zrobić, ubrał się i postanowił, że zamiast
w domu zje coś na mieście. Wychodząc wyłączył radio, które grało cicho przez
całą noc.
Pogoda
była dzisiaj znacznie gorsza, niż wczoraj. Niewykluczone, że spadnie deszcz.
Ubrany w ciemny płaszcz przeciwdeszczowy z czerwonym znakiem na plecach (do
złudzenia przypominający wir) udał się do pobliskiej knajpki z chińskim
jedzeniem. Sprzedawca rozpoznał go od razu i nawet nie pytał, co podać, tylko
zabrał się za przyrządzanie Ramen dla chłopaka.
Do
rozpoczęcia zajęć zostało jeszcze trochę czasu. Dlatego po obfitym śniadaniu
Naruto udał się do pobliskiej galerii handlowej. Już dawno miał sobie kupić
jakieś buty na jesień, bo te, które miał w domu, były już lekko zniszczone. Wczorajsza
dniówka powinna wystarczyć.
Na miejsce dotarł autobusem i skierował się
do jednego ze sklepów, w którym była akurat wyprzedaż. Wybór był niewielki,
toteż kupno butów poszło mu dość szybko. Właśnie wychodził ze sklepu z nową
parą butów, spoglądając jednocześnie na zegarek, gdy nagle poczuł, jak ktoś na
niego wpada.
- Prze…przepraszam. Ja nie chciałam. Powinnam
bardziej uważać – odrzekł cichy, kobiecy głos.
- Nic się nie stało, to moja wina – odparł
chłopak pomagając dziewczynie zebrać z ziemi rzeczy, które wypadły z jej
torebki. Podniósł na chwilę głowę i ujrzał znajomą przyjazną mu twarz.
- Hinata! Witaj!
- N... Naruto – dziewczyna zarumieniła się.
- Widać nie tylko ja robię zakupy na jesień –
uśmiechnął się spoglądając na siatki dziewczyny.
- Ah, to nie tylko dla mnie. To dla mojej
siostry… Właściwie większość z tych rzeczy jest dla niej – odparła zakłopotana
dziewczyna.
- Nie wiedziałem, że masz siostrę.
- Młodsza ode mnie o 5 lat. Chodzi do liceum
przy naszej uczelni.
- Podobno dobra szkoła. Znam chłopaka, który
tam chodzi.
- Tak... Dobra… - chciała coś jeszcze
powiedzieć, gdy Naruto wyciągnął do niej rękę.
- Podaj mi proszę swoje siatki, pomogę ci.
- Ale nie chcę ci sprawiać kłopotu, Naruto.
- To żaden kłopot – mówiąc to wziął od niej
wszystkie 3 torby i po chwili szli razem po galerii, rozmawiając o uczelni,
wakacjach i kilku innych, mniej istotnych rzeczach.
W
końcu wyszli z budynku i kierowali się w stronę przystanku. Rozmawiali tak
jeszcze przez chwilę, gdy w pewnej chwili obok nich z piskiem opon zatrzymał się
czarny samochód. Szyba otworzyła się, a zza niej wyjrzała roześmiana twarz Kiby
- Witaj, Hinata! Co tu porabiasz? Może cię
podwieźć?
- Kiba, witaj. Byłam właśnie na zakupach i
spotkałam… Naruto – zająknęła się dziewczyna.
Kiba dopiero teraz przyjrzał się
towarzyszowi dziewczyny i jego twarz spochmurniała. – Cholerny wszarz – pomyślał.
Naruto znał dobrze to spojrzenie pełne
pogardy. Nie czuł się gorszy, ale ruszało go, że są tacy, którzy mają go za kogoś
podrzędnego. Mimo wszystko nie dał niczego po sobie poznać.
- Wsiadaj Hinata, podrzucę cię.
Zakłopotana dziewczyna spojrzała na Naruto,
potem znowu na Kibę. Nie chciała zostawiać blondyna samego. Lubiła towarzystwo
Naruto, ale z drugiej strony bała się, że Kiba ją wyśmieje, albo gorzej - że
wywiąże się jakaś większa awantura. W końcu znała ich wzajemne stosunki. Nie
wiedziała co robić, czuła się całkowicie bezradna. Blondyn patrzył na nią i widząc
jej zakłopotanie postanowił zadziałać.
- W porządku Hinata, nie będziesz musiała
tłuc się autobusem z tymi wszystkimi zakupami przez pół miasta.
- Naruto… - dziewczyna spojrzała jeszcze raz
na chłopaka. Ciężko opisać co wyrażało jej spojrzenie: smutek czy wstyd, że
jest taka bezsilna. Naruto tylko ciepło się uśmiechnął. Bez pytania otworzył
tylnie drzwi samochodu i ułożył rzeczy dziewczyny na siedzeniach. Jej samej
pomógł wsiąść do auta od strony pasażera.
- Dziękuję – rzekła cicho posyłając
chłopakowi ciepłe spojrzenie.
- Nie musisz dziękować – odparł równie cicho
Naruto, po czym zamknął drzwiczki.
Samochód ruszył z piskiem. Naruto spoglądał
jeszcze przez chwilę za nimi, po czym udał się na przystanek.
* * *
Mijały
kolejne dni, aż nastał piątek. Podczas jednej z przerw, Kiba zebrał całą grupę w
sali i zaproponował wspólne wyjście na miasto. Zaproszeni byli wszyscy oczywiście
poza Naruto. Szatyn umyślnie czekał okazji, kiedy Uzumakiego nie będzie wśród
nich, po czym przedstawił plan na dzisiejszy wieczór. Prawie wszyscy byli
chętni poza Sasuke, który odmówił tylko z sobie znanych powodów i Hinatą. Dziewczyna
próbowała wymigać się od imprezy złym samopoczuciem. Tak naprawdę nie przepadała
zbytnio za tego typu imprezami. Nie chciała także bawić się bez Narzuto, a nie
miała tyle odwagi, żeby go zaprosić na imprezę. Z dwojga złego wybrała
siedzenie w domy. Kiba nie był tym faktem zachwycony, ale po kilku próbach
namowy ze strony jego jak i koleżanek uznał, że to nie ma sensu i spasował.
Sasuke
przyglądał się temu wszystkiemu z boku i analizował. Domyślał się, że ta
dziewczyna coś czuje do Naruto. Nie była to z resztą trudna sztuka. Wystarczyło
na nią spojrzeć. Gdy blondyn pojawia się obok, dziewczyna mięknie niczym wosk. Ciemnowłosy
wykoncypował także prawdziwy powód jej
odmowy.
Blondyn go irytował. Naruto na każdym kroku
chciał pokazać, że jest lepszy, ale z drugiej strony Sasuke doskonale to
rozumiał. Ktoś kto jest sam przez całe życie, chce być spostrzeżony przez
innych.
Naruto był zauważony, właśnie przez tą
dziewczynę, ale nie domyślał się tego. Sasuke rozważał dwie przyczyny tego
stanu rzeczy. Uważał, że Uzumaki albo jest idiotą albo w ogóle nie dopuszczał
do siebie myśli, że ktoś może go darzyć czymś więcej niż zwykłą sympatią. Sam
nie miał takiego problemu. Wiedział, że dziewczyny za nim chodzą ja po sznurku,
że chłopaki z roku patrzą na niego z zazdrością, ale on jakoś nie specjalnie
się tym przejmował. Po incydencie z jego rodzicami, czuł że coś w nim pękło,
sprawiło że zlodowaciał, choć może nie całkowicie.
Ciemnowłosy usiadł nieopodal reszty w jednej
z ławek i przez dłuższą chwilę obserwował innych. Hinata siedziała trochę na
uboczu przy oknie, sprawiając wrażenie zakłopotanej
Ale ona nieśmiała.
W tym samym czasie Sakura i Ino oraz
chłopaki dalej planowali wieczór.
- Tylko pamiętajcie ani słowa temu
marginesowi – rzekł stanowczym głosem Kiba – chyba nie chcemy, żeby nam opinię
zepsuł.
- W porządku choć mi tam wszystko jedno –
odparł leniwie Shikamaru.
- Mniej ludzi to więcej jedzenia dla nas
Shikamaru – Odparł poważnym tonem Chouji.
Idioci
– tylko to jedno słowo, zdaniem
Sasuke, pasowało aby opisać to co o nich myśli – Uniwersytet Konoha może i jest jedną z najlepszych uczelni, ale nie
mając nazwiska albo pieniędzy, nie cieszysz się szacunkiem wśród innych
studentów.
Uchicha spojrzał w kierunku drzwi, przez
które wszedł właśnie wspomniany blondyn. W tej samej chwili rozmowa studentów
ustała. Za Naruto wszedł dziekan wydziału, profesor Sarutobi i zakomunikował
zebranym studentom, iż pani Shizune zachorowała i dzisiejsze zajęcia są
odwołane. Zostaną one odrobione w innym terminie, który zostanie ustalony po
powrocie prowadzącego.
Studenci popatrzyli tylko sobie z
zadowolonymi minami. Dziekan wyszedł i w sali odżyły rozmowy, które szybko
przeniosły się poza uczelnie.
Sasuke szedł za pozostałymi, lustrując
wszystkich swoimi czarnymi oczami. Kiba i spółka udali się na parking. Podobnie
uczyniły Sakura i Ino, a gdy były na miejscu, dostrzegł jak dołączyły do nich
dwie inne dziewczyny z roku, Temari o jasnych włosach zaczesanych w dwie kitki
oraz Tenten, szatynka z dużym kokiem. Sasuke nie znał ich za dobrze, ale nie to
teraz było najważniejsze.
Naruto szedł w przeciwną stronę, prawdopodobnie
na przystanek. Hinata z kolei siedziała na schodach przed uczelnią i spoglądała
za blondynem.
Już zdecydował co zrobi. Podszedł do
ciemnowłosej i niepostrzeżenie usiadł obok niej.
- Czemu tak za nim patrzysz zamiast z nim
porozmawiać?
Dziewczyna omal nie podskoczyła. Szybko
odwróciła głowę i zobaczyła parę czarnych oczu, patrzących na nią badawczo.
- Sasuke…
- Czemu za nim nie pójdziesz?
- Za kim…?
- Nie udawaj – mówiąc to lekko kiwnął głową
w kierunku Naruto – Są tu różni ludzie, jedni go nie trawią – wskazał na Kibę i
jego dwóch nieodłącznych kompanów – inni traktują jak powietrze – powiedział
pokazując na Shikamaru i Choujiego – a jeszcze inni może i lubią ale nie okażą
tego bo albo uważają, że ich drogi i tak się kiedyś rozejdą bo są z różnych
światów albo nie chcą podpaść innym – spojrzał w kierunku dziewczyn stojących
na parkingu.
Hinata patrzyła na niego zdziwiona, a z
każdym jego słowem, oczy jej przybierały coraz smutniejszy wyraz.
- Tylko ty widzisz w nim człowieka. Traktujesz
jak przyjaciela, a może jest dla ciebie kimś więcej. Mam rację?
- S…skąd ty…? – Hinata zaczerwieniała się
teraz bardziej niż zwykle, nerwową zaciskając dłonie.
- Nie wiedziałem – Sasuke spojrzał na dziewczynę
- do tej pory tylko przeczuwałem. Chciałem się po prostu upewnić. Dlaczego mu
nie powiesz o tym co czujesz?
Hinata spuściła wzrok w ziemie, milczała
długi czas.
- Boje się – odparła wreszcie.
- Czego?
- Że… że mnie nie zechce.
- Wtedy potwierdziłby moją teorię, że jest
idiotą.
Hinata milczała.
- Znacie się już dwa lata. Nieraz uczyliście
się razem w bibliotece po zajęciach. Często, rozmawiacie, jednak jeżeli chcesz
aby ta znajomość poszła dalej, nie możesz być taka płochliwa. Znam go lepiej
niż ktokolwiek. Wiem, że jeżeli będziesz tylko się czerwienić przy nim, on się
niczego nie domyśli. Naruto nie wie jak to wszystko działa, bo nigdy nie miał
okazji tego doświadczyć. Jeśli ty mu tego nie pokażesz, zrobi to inna
dziewczyna a wtedy... – przerwał na chwilę. Hinata cały czas patrzyła w ziemię,
zaciskając drobne dłonie na granatowej spódniczce.
- Nie mówię abyś mu jako pierwsza wyznawała
miłości. To byłoby nawet niewskazane, bo nie wiedziałby jak się ma zachować.
Ale wiem, że możesz sprawić, aby on ją wyznał tobie – po tych słowach Sasuke
wstał, a Hinata podniosła głowę i spojrzała na niego. Sama nie wiedziała
dlaczego, była mu wdzięczna.
- Dziękuję.
Sasuke nic nie odpowiedział tylko podniósł swój plecak i odszedł powolnym krokiem, zostawiając dziewczynę samą.
Sasuke nic nie odpowiedział tylko podniósł swój plecak i odszedł powolnym krokiem, zostawiając dziewczynę samą.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Koniec części 3, a za tydzień kolejny rozdział :)
Hm, to teraz będę trochę dłużej zostawać po nocach w soboty, by przeczytać rozdział xD No to tak, świetny rozdział, wiesz ja zdecydowanie wolę, żeby wszystko szło powoli, niż szybko :) Wtedy wszystko jest tak fajnie doprecyzowane i w ogóle :) Może tak wstępnie napomknę, że wszelki daty, cyfry, godziny w opowiadaniach piszemy słownie :) tak jest płynnie i nie tracimy czasu na próbach odmiany liczb ^^
OdpowiedzUsuńA teraz przejdę do fabuły ;D Świetna jest no, co tu dużo mówić - takie codzienne życie studenta... no prawie, fajnie pokazujesz te wszystkie punkty widzenia klasowych elit do zwykłych uczni ^^ Tak, zdecydowanie Hinata jest najbardziej tolerancyjna w tej szkole :D Te ich spotkanie w na zakupach było bardzo słodkie :) Liczę, że teraz ich wspólne wątki będziesz rozwijał :D Rozmowa z Sasuke też bardzo fajna, taka z morałem ;D Można się trochę nad wszystkim zastanowić :)
A w odpowiedzi, co do Akatsuki to myślę, że fajnie by było ich wprowadzić - u mnie się trochę wyrywają spod kontroli i chyba niektórzy czytelnicy tam są dla nich, a nie NaruHina xD no, ale tej grupy się nie da zniszczyć, w każdym wykonaniu będą fajni :P
No to tyle, z niecierpliwością czekam na następny rozdział :)
Życzę weny i pozdrawiam :D
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że wpadłeś do mnie, oraz, że powiadomiłeś mnie o nowej notce. :3 Cóż, przyznam, że temat " bohaterowie Naruto na studiach" podoba mi się coraz bardziej.
OdpowiedzUsuńZgodzę się z Soli, też lubię, kiedy akcja toczy się raczej wolno, sama mam tendencję do przedłużania. ;D
Jestem bardzo ciekawa co zrobi Hinata po rozmowie z Sasuke, bo liczę, że wzięła ją sobie do serca. Chociaż, jest bardzo nieśmiała, dlatego nie mam pojęcia jak to dalej rozegrasz.
Zwykle lubię Kibę, w anime jest jednym z moich ulubionych bohaterów, ale u ciebie stracił w moich oczach tym ocenianiem ludzi. Cóż, bardzo nie lubię takiej nietolerancji, dla mnie wszyscy ludzie są równi, chyba, że sami swoim zachowaniem zasłużą sobie na pogardę, a Naruto do takich nie należy.
Co do błędów to w oko wpadło mi tylko napisane raz " Uchicha", tak to nic nie zauważyłam. :3
Tak przy okazji wracając do tematu studiów, chciałabym cię zaprosić na mój drugi blog, gdzie jest właśnie taka tematyka:
naruto-school-stories.blog.pl , jednak się namyśliłam i mam nadzieję, że tego nie zepsuję. Informuję też, że dodałam cię do linków. Czekam z niecierpliwością na nowy rozdział, pozdrawiam serdecznie. :D
Rozdział świetny. Zresztą jak zawsze. Ja osobiście wolę, żeby fabuła rozwijała sie powoli. A ta rozmowa z Sasuke... no wprost genialna. Co do Kiby to mnie, przepraszam za to słowo... wkurwia, ale to strasznie. Czekam na kolejny rozdział.
OdpowiedzUsuńŻyczę weny i serdecznie pozdrawiam :D
Dziękuję za ciepłe słowa. Bardzo się cieszę, że opowiadanie wam się podoba. To sprawia, że wena przychodzi sama :) Z Kibą, to jest tak, że charakterologicznie on najbardziej pasował mi na kogoś takiego. Utwierdziło mnie o tym jego zachowanie w stosunku do Naruto, podczas ich pierwszej walki w mandze.
OdpowiedzUsuńZ Akatsuki ciągle zastanawiam się jak ich wprowadzić. Mam pewien pomysł na kilku z nich, ale obawiam się, że ja nich tak wesołej ekipy nie zrobię :P
Morning!!!
OdpowiedzUsuńTak wpadam i muszę przyznać, opowiadanie genialne. Uwielbiam Naruto w tzw. realu, a szczególnie jeśli chodzi o szkołę/ studia. <33333
Pewnie się powtórzę, ale chuj z tym ^^ : uwielbiam, gdy akcja dzieje się nieco wolniej.
NaruHina to moja ulubiomia para z Naruto(najulubiona to SasoYuu, tyle ze w anime nie występuje :/)
Wprowadź Akasiów!! \(^,^\) Tak, tak, tak, tak!!!
Nie stać mnie na jakiś bardziej twórczy komentarz, niemniej jednak mam nadzieję, że będzie widziany pozytywnie, czy coś xD
Pozdrawiam gorąco *3*
*nie wierzę! Przeklnełam tylko raz! Chwała mi ;P*
Nominowałam Cię do nagrody Libster Award :) Nie obrazisz się ne? Więcej informacji u mnie pusta-strona-pamietnika.blogspot.com
OdpowiedzUsuńAh dzięki tej nominacji trafiłem na ciekawy blog. Sam już powoli skrobie opowiadanie w tej tematyce. Też miałem robić z tego typu uczelnią ale obecnie odpuszczę. Bardzo mnie ciekawi co ta nieśmiała kobitka zrobi w kierunku Naruto.
OdpowiedzUsuńJeśli nie masz nic przeciwko to dodam cię do linków.
Kocham twoje opowiadanie <3 Kurczę masz talent ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Hinata pójdzie za radą Sasuke.
Pozdrawiam i życzę weny ;]
Witaj... Wybacz, ale wolałabym, aby nikt nie nominował mnie do żadnych takich... sama nie wiem jak to nazwać, więc dziękuje ale nie skorzystam.:) Pozdrawiam serdecznie :))
OdpowiedzUsuńTwój blog został pomyślnie dodany do spisu http://lapidarium-narutowskie.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do zgłaszania nowych rozdziałów
Mrs Pe
Dzięki twoim opowiadanią mam ciekawe pomysły :D Chłopie masz talent i to wielki!!
OdpowiedzUsuńCo do notki to mi się bardzo, ale to bardzo podoba...
Jestem ci wdzięczna za zrobienie z Kiby takiego dupka!! Za bardzo za nim nie przepadam.... Hinatko posłuchaj rady pana mrocznego emo i idź za Naruciakiem!!!< Nagato patrzy na mnie i dotyka czoła> Jeśli tego nie zrobisz to ja sama cię popchnę w jego boskie ramiona!!!
A teraz bo nie mam pomysłu na dalszy komentarz dam ci spama :
1. http://narutohinatakiarajaros.blogspot.com/ - zbiór opowiadań i zapraszam cię do konkursu na postać ninja podczas Trzeciej Wojny Shinobi
2. http://one-shoty-z-naruto.blogspot.com/- jednopartówki z Naruto , możesz zamówić partówki
3. http://historia-zycia-i-milosci-kushiny.blogspot.com/- blog poświęcony MinaKushi
4. http://dzwiek-starej-pozytywki.blogspot.com/ - opowiadanie poświęcone nowemu pokoleniu
5. http://dwa-rozne-swiaty.blogspot.com/ - blog o akatsuki
6. http://minakushi-anmina-love.blogspot.com/- blog o MinaKushi
7. [ SPAM ]
Witaj!
Lubisz odpowiadać na pytania? Nie boisz się głupich, poważnych i śmiesznych pytań? Tak? To bardzo mnie cieszy! Zapraszam cię na naszego bloga, w którym przeprowadzę z tobą wywiad. Wystarczy, abyś dokładnie wypełniła formularz, a zadane zostanie tobie kilka pytań! Nie czekaj, zgłoś się Teraz!
Zapraszamy na :
wywiady-z-autorami-blogow-o-naruto.blogspot.com/
Serdecznie zapraszam na wszystkie blogi i czekam na next'a
Ps. Możesz mnie informować o nowym rozdziale pod obecnym postem na http://narutohinatakiarajaros.blogspot.com/ byłabym ci bardzo wdzięczna
UsuńCzas na mnie ;)
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie za cztery rzeczy:
1. NaruHina,
2. Świat współczesny,
3. Humor,
4. Umiejętności literackie autora.
Powiem szczerze, że nigdy nie sądziłabym, że jesteś chłopakiem, gdyby nie nick i przedmowy, że tak to ujmę. No, może trochę styl cię zdradza, bo chłopaki mniej zwracają uwagi na ubiór swoich bohaterów ;) Ale sądzę, że tak jest lepiej.
Twój styl jest doskonały. Jesteś nową Soli- chan, tyle że gatunku męskiego, który wymiera w blogsferze.
Nigdy nie sądziłam, że Sasuke będzie dawał porady sercowe xDD Niech sam goni za jakąś laską ;P
Spotkania w sklepach zawsze są fajne. I proszę, zrób wątek KibaHana- Kiba i Hanabi. Może ona go "odmieni"? ;)
Szczerze mówiąc, Kiba u ciebie mnie po prostu wkurwia, że tak powiem. Jest zaufanym w sobie, aroganckim dupkiem.
Jutro cię dodam do linków, bo teraz piszę z iPod'a.
Pozdrawiam ;)
PS: Przy okazji zapraszam do siebie- http://konoha-clans.blogspot.com/
Wiem, że nie piszę perfekcyjnie, ale miło by było zobaczyć twój komentarz. Nawet z krytyką ;3
Co tu dużo mówić - większość została powiedziana. Ot co, taki szybki fanfick do poczytania na wieczór. Błąd, który mnie zraził: "zaczerwieniała się teraz bardziej niż zwykle" - powinno być "poczerwieniała bardziej niż zwykle", gdyż, iż, ponieważ wychodzi "masło maślane" oraz "nerwową zaciskając dłonie" - taka mała literówka "nerwowo". Piszesz lekko i przyjemnie, co jest zdecydowanie na plus. Może by zwrócić większą uwagę na opisy, ale to tylko sugestia. Pozdrawiam i życzę weny do dalszego pisania oraz zapraszam do siebie, jeśli chcesz: lullaby-of-hope.blogspot.com/ - rozdziały nie pojawiają się regularnie, gdyż bloga traktuję tylko jako odskocznię od codzienności.
OdpowiedzUsuńOd razu pragnę podziękować zarówno za te wszystkie, ciepłe słowa - które pokazują, że warto pisać dalej, jak i konstruktywną krytykę - uświadamiającą mi, że jeszcze dużo pracy przede mną i nie można spoczywać na laurach. Zdaję sobie sprawę z tego, że miejscami pojawiają się drobne acz rażące błędy. Niestety sprawdza się teoria, która mówi, że swoje teksty sprawdza się najgorzej. Mam jednak nadzieję, że widać progres pomiędzy pierwszym, a ostatnim rozdziałem i z każdym kolejnym będzie on również zauważalny :) Nie ukrywam, że porównanie do Soli - Chan, której blog stanowił dla mnie inspiracje, to dla mnie zaszczyt :)
OdpowiedzUsuńCo do fabuły to, jeśli internet będzie dalej działać, kolejny rozdział pojawi się tradycyjnie z piątku na sobotę. Będzie trochę dłuższy i popchniemy nieco akcję naprzód, a jak bardzo, o tym przekonacie się podczas lektury :)
Padły tutaj dwie prośby o wprowadzenie Akatsuki. Powiem szczerze, że powoli przymierzam się do tego. Będzie to jednak jeden wielki eksperyment, który wydłuży opowiadanie. Powiem szczerze nie wiem co z tego wyjdzie, ale zaryzykuję.
Co do Pary Kiba Hanabi, to powiem szczerze, że będzie ciężko :P
Dziękuję jeszcze raz wszystkim za ciepłe słowa no i oczywiście za dodanie linka do mojego opowiadania na swoich blogach.
Pozdrawiam serdecznie :)
Mam prośbę: Rozdział może być w piątek? o a w sobotę jadę i chcę to jeszcze przeczytać...
UsuńWłaśnie pojawił się nowy rozdział! :3
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie:
sasuke-i-erin.blog.pl
nawet nawet, ale za szybko cos kazdy wie o jej milosci do naruto ;/ ale sie przezyje, fjniei bylo jak by to trosecke dluzej tralo ale ok;)
OdpowiedzUsuńNo więc tak. Styl masz IMO rewelacyjny. Bardzo długo pracowałem na to by choćby zbliżyć się do poziomu, który ty masz już teraz. Ale jeśli to miały być postacie z Naruto, to trochę chybiłeś z paroma szczegółami.
OdpowiedzUsuńNaruto jest trafiony. Sasuke jest wręcz w dziesiątkę, zimna analiza sytuacji jest jak najbardziej w jego stylu. Ino i Sakura rywalizują ze sobą o Sasuke, a tego elementu póki co całkowicie brak.
Najbardziej nie wyszedł ci Shikamaru. Ten Shikamaru z mangi może nie był specjalnie blisko z Naruto, ale jednak go lubił i na pewno by zgasił Kibę jakimś trafionym z dziesiątkę komentarzem. Tak samo Chouji, który ma dobre serce i na pewno by mu się nie spodobało to, jak Kiba traktuje Naruto.
Nie powiedziałbym też, że Sai nienawidzi Naruto. Jest po prostu złośliwy ale nie stara się rzucać Naruto kłód pod nogi - raczej mu nie wychodzi pomaganie ludziom bo kiepsko się wyznaje na ludzkich emocjach.
@dawid machowicz
"nawet nawet, ale za szybko cos kazdy wie o jej milosci do naruto ;/"
W mandze niemal każdy poza samym Naruto doskonale wiedzał o jej uczuciach do niego. Już w czasie egzaminów na chuunina Sakura jasno i klarownie zasugerowała Naruto, że Hinata coś do niego czuje. Tylko Naruto rzecz jasna nie zrozumiał, o co biega.