sobota, 20 lipca 2013

ROZDZIAŁ III

Witam.
Przed wami kolejna notka. Przepraszam z góry, jeśli stwierdzicie że akcja zawiązuje się powoli. Bądźcie jednak cierpliwi. Akcja jeszcze nabierze tempa :)
Chciałem także podziękować moim stałym czytelniczkom oraz zachęcić pozostałych do komentowania.
A teraz zapraszam do lektury :)      
------------------------------------------------------------------------------------------------

           Dochodziła godzina 21. Naruto skończył właśnie swoją pracę przy rozładunku cegieł. Co prawda zatrudnił się tylko na pół etatu, ale i tak był wykończony. Wracał do swojego mieszkania powolnym krokiem. Dobrze, że jutrzejsze zajęcia zaczynają się dopiero o 13 - będzie mógł trochę dłużej pospać i powtórzyć dzisiejszy materiał. Był już pod swoim blokiem, gdy dostrzegł siedzącego na huśtawce ciemnowłosego chłopca. Od razu rozpoznał sąsiada z pierwszego piętra. Naruto udzielał mu darmowych korepetycji z matematyki. Chłopak mieszka z rodzicami, którzy czasem, w ramach podziękowania, zapraszają blondyna na skromny obiad.
- Konohomaru, a co ty tutaj robisz? – krzyknął wesoło blondyn.
- Siema szefie! – odparł z entuzjazmem chłopak. – Dostałem dzisiaj wyniki pierwszej klasówki z matmy. Zaliczyłem na 5 i mama pozwoliła mi posiedzieć dłużej na dworze. Poza tym w taką ładną pogodę szkoda gnić w domu.
- Masz rację, no i gratuluję – uśmiechnął się do chłopaka i rozczochrał mu włosy. – Pozdrów tatę ode mnie.
- Na pewno! – zasalutował chłopak.
            Naruto wszedł do swojego mieszkania i zamknął drzwi. Włączył radio, które cicho przygrywało, a sam zabrał się za robienie kolacji. Starał się przy tym rozwiązać w pamięci jedno z zadań, które zadał im doktor Iruka. Wyjrzał na chwilę przez okno. Mieszkał na drugim piętrze i miał stąd ładny widok na las, który znajdował się zaraz po drugiej stronie ulicy. - Mam tylko nadzieję, że go szybko nie wytną. Nie będę miał gdzie biegać – pomyślał, jednocześnie pałaszując zrobione przez siebie kanapki.
Z kuchni przeszedł do pokoju, postawił talerz z jedzeniem na stole i podszedł do biblioteczki. Miał już wyjąć jakiś podręcznik, gdy przypomniała mu się dziewczyna w stołówce i jej ciemne włosy. Jednak zamiast jej twarzy ujrzał uśmiechniętą twarz Hinaty. Przez dłuższą chwilę stał jak zahipnotyzowany, po czym potrząsnął mocniej głową. - Cholerne zmęczenie, dzisiaj chyba nici z nauki.
Odszedł od szafki i udał się do łazienki wziąć prysznic. Po kąpieli wrócił do pokoju i położył się spać.

* * *

            Obudził go dźwięk budzika w telefonie. Wstawanie zawsze szło mu dość opornie, nawet gdy spał długo. Toteż minęło trochę czasu zanim całkowicie zwlókł się z łóżka. Nim jeszcze pomyślał o śniadaniu, otworzył zeszyt do matematyki. W nocy doznał olśnienia, dlatego szybko napisał rozwiązanie wczorajszego zadania. Nie mając za bardzo pomysłu, co dalej ze sobą zrobić, ubrał się i postanowił, że zamiast w domu zje coś na mieście. Wychodząc wyłączył radio, które grało cicho przez całą noc.
            Pogoda była dzisiaj znacznie gorsza, niż wczoraj. Niewykluczone, że spadnie deszcz. Ubrany w ciemny płaszcz przeciwdeszczowy z czerwonym znakiem na plecach (do złudzenia przypominający wir) udał się do pobliskiej knajpki z chińskim jedzeniem. Sprzedawca rozpoznał go od razu i nawet nie pytał, co podać, tylko zabrał się za przyrządzanie Ramen dla chłopaka.
            Do rozpoczęcia zajęć zostało jeszcze trochę czasu. Dlatego po obfitym śniadaniu Naruto udał się do pobliskiej galerii handlowej. Już dawno miał sobie kupić jakieś buty na jesień, bo te, które miał w domu, były już lekko zniszczone. Wczorajsza dniówka powinna wystarczyć.
Na miejsce dotarł autobusem i skierował się do jednego ze sklepów, w którym była akurat wyprzedaż. Wybór był niewielki, toteż kupno butów poszło mu dość szybko. Właśnie wychodził ze sklepu z nową parą butów, spoglądając jednocześnie na zegarek, gdy nagle poczuł, jak ktoś na niego wpada.
- Prze…przepraszam. Ja nie chciałam. Powinnam bardziej uważać – odrzekł cichy, kobiecy głos.
- Nic się nie stało, to moja wina – odparł chłopak pomagając dziewczynie zebrać z ziemi rzeczy, które wypadły z jej torebki. Podniósł na chwilę głowę i ujrzał znajomą przyjazną mu twarz.
- Hinata! Witaj!
- N... Naruto – dziewczyna zarumieniła się.
- Widać nie tylko ja robię zakupy na jesień – uśmiechnął się spoglądając na siatki dziewczyny.
- Ah, to nie tylko dla mnie. To dla mojej siostry… Właściwie większość z tych rzeczy jest dla niej – odparła zakłopotana dziewczyna.
- Nie wiedziałem, że masz siostrę.
- Młodsza ode mnie o 5 lat. Chodzi do liceum przy naszej uczelni.
- Podobno dobra szkoła. Znam chłopaka, który tam chodzi.
- Tak... Dobra… - chciała coś jeszcze powiedzieć, gdy Naruto wyciągnął do niej rękę.
- Podaj mi proszę swoje siatki, pomogę ci.
- Ale nie chcę ci sprawiać kłopotu, Naruto.
- To żaden kłopot – mówiąc to wziął od niej wszystkie 3 torby i po chwili szli razem po galerii, rozmawiając o uczelni, wakacjach i kilku innych, mniej istotnych rzeczach.
            W końcu wyszli z budynku i kierowali się w stronę przystanku. Rozmawiali tak jeszcze przez chwilę, gdy w pewnej chwili obok nich z piskiem opon zatrzymał się czarny samochód. Szyba otworzyła się, a zza niej wyjrzała roześmiana twarz Kiby
- Witaj, Hinata! Co tu porabiasz? Może cię podwieźć?
- Kiba, witaj. Byłam właśnie na zakupach i spotkałam… Naruto – zająknęła się dziewczyna.
Kiba dopiero teraz przyjrzał się towarzyszowi dziewczyny i jego twarz spochmurniała. – Cholerny wszarz – pomyślał.
Naruto znał dobrze to spojrzenie pełne pogardy. Nie czuł się gorszy, ale ruszało go, że są tacy, którzy mają go za kogoś podrzędnego. Mimo wszystko nie dał niczego po sobie poznać.
- Wsiadaj Hinata, podrzucę cię.
Zakłopotana dziewczyna spojrzała na Naruto, potem znowu na Kibę. Nie chciała zostawiać blondyna samego. Lubiła towarzystwo Naruto, ale z drugiej strony bała się, że Kiba ją wyśmieje, albo gorzej - że wywiąże się jakaś większa awantura. W końcu znała ich wzajemne stosunki. Nie wiedziała co robić, czuła się całkowicie bezradna. Blondyn patrzył na nią i widząc jej zakłopotanie postanowił zadziałać.
- W porządku Hinata, nie będziesz musiała tłuc się autobusem z tymi wszystkimi zakupami przez pół miasta.
- Naruto… - dziewczyna spojrzała jeszcze raz na chłopaka. Ciężko opisać co wyrażało jej spojrzenie: smutek czy wstyd, że jest taka bezsilna. Naruto tylko ciepło się uśmiechnął. Bez pytania otworzył tylnie drzwi samochodu i ułożył rzeczy dziewczyny na siedzeniach. Jej samej pomógł wsiąść do auta od strony pasażera.
- Dziękuję – rzekła cicho posyłając chłopakowi ciepłe spojrzenie.
- Nie musisz dziękować – odparł równie cicho Naruto, po czym zamknął drzwiczki.
Samochód ruszył z piskiem. Naruto spoglądał jeszcze przez chwilę za nimi, po czym udał się na przystanek.

* * *

            Mijały kolejne dni, aż nastał piątek. Podczas jednej z przerw, Kiba zebrał całą grupę w sali i zaproponował wspólne wyjście na miasto. Zaproszeni byli wszyscy oczywiście poza Naruto. Szatyn umyślnie czekał okazji, kiedy Uzumakiego nie będzie wśród nich, po czym przedstawił plan na dzisiejszy wieczór. Prawie wszyscy byli chętni poza Sasuke, który odmówił tylko z sobie znanych powodów i Hinatą. Dziewczyna próbowała wymigać się od imprezy złym samopoczuciem. Tak naprawdę nie przepadała zbytnio za tego typu imprezami. Nie chciała także bawić się bez Narzuto, a nie miała tyle odwagi, żeby go zaprosić na imprezę. Z dwojga złego wybrała siedzenie w domy. Kiba nie był tym faktem zachwycony, ale po kilku próbach namowy ze strony jego jak i koleżanek uznał, że to nie ma sensu i spasował.
            Sasuke przyglądał się temu wszystkiemu z boku i analizował. Domyślał się, że ta dziewczyna coś czuje do Naruto. Nie była to z resztą trudna sztuka. Wystarczyło na nią spojrzeć. Gdy blondyn pojawia się obok, dziewczyna mięknie niczym wosk. Ciemnowłosy wykoncypował  także prawdziwy powód jej odmowy.
Blondyn go irytował. Naruto na każdym kroku chciał pokazać, że jest lepszy, ale z drugiej strony Sasuke doskonale to rozumiał. Ktoś kto jest sam przez całe życie, chce być spostrzeżony przez innych.
Naruto był zauważony, właśnie przez tą dziewczynę, ale nie domyślał się tego. Sasuke rozważał dwie przyczyny tego stanu rzeczy. Uważał, że Uzumaki albo jest idiotą albo w ogóle nie dopuszczał do siebie myśli, że ktoś może go darzyć czymś więcej niż zwykłą sympatią. Sam nie miał takiego problemu. Wiedział, że dziewczyny za nim chodzą ja po sznurku, że chłopaki z roku patrzą na niego z zazdrością, ale on jakoś nie specjalnie się tym przejmował. Po incydencie z jego rodzicami, czuł że coś w nim pękło, sprawiło że zlodowaciał, choć może nie całkowicie.
Ciemnowłosy usiadł nieopodal reszty w jednej z ławek i przez dłuższą chwilę obserwował innych. Hinata siedziała trochę na uboczu przy oknie, sprawiając wrażenie zakłopotanej
            Ale ona nieśmiała.
W tym samym czasie Sakura i Ino oraz chłopaki dalej planowali wieczór.
- Tylko pamiętajcie ani słowa temu marginesowi – rzekł stanowczym głosem Kiba – chyba nie chcemy, żeby nam opinię zepsuł.
- W porządku choć mi tam wszystko jedno – odparł leniwie Shikamaru.
- Mniej ludzi to więcej jedzenia dla nas Shikamaru – Odparł poważnym tonem Chouji.
Idioci – tylko to jedno słowo, zdaniem Sasuke, pasowało aby opisać to co o nich myśli – Uniwersytet Konoha może i jest jedną z najlepszych uczelni, ale nie mając nazwiska albo pieniędzy, nie cieszysz się szacunkiem wśród innych studentów.
Uchicha spojrzał w kierunku drzwi, przez które wszedł właśnie wspomniany blondyn. W tej samej chwili rozmowa studentów ustała. Za Naruto wszedł dziekan wydziału, profesor Sarutobi i zakomunikował zebranym studentom, iż pani Shizune zachorowała i dzisiejsze zajęcia są odwołane. Zostaną one odrobione w innym terminie, który zostanie ustalony po powrocie prowadzącego.
Studenci popatrzyli tylko sobie z zadowolonymi minami. Dziekan wyszedł i w sali odżyły rozmowy, które szybko przeniosły się poza uczelnie.
Sasuke szedł za pozostałymi, lustrując wszystkich swoimi czarnymi oczami. Kiba i spółka udali się na parking. Podobnie uczyniły Sakura i Ino, a gdy były na miejscu, dostrzegł jak dołączyły do nich dwie inne dziewczyny z roku, Temari o jasnych włosach zaczesanych w dwie kitki oraz Tenten, szatynka z dużym kokiem. Sasuke nie znał ich za dobrze, ale nie to teraz było najważniejsze.
Naruto szedł w przeciwną stronę, prawdopodobnie na przystanek. Hinata z kolei siedziała na schodach przed uczelnią i spoglądała za blondynem.
Już zdecydował co zrobi. Podszedł do ciemnowłosej i niepostrzeżenie usiadł obok niej.
- Czemu tak za nim patrzysz zamiast z nim porozmawiać?
Dziewczyna omal nie podskoczyła. Szybko odwróciła głowę i zobaczyła parę czarnych oczu, patrzących na nią badawczo.
- Sasuke…
- Czemu za nim nie pójdziesz?
- Za kim…?
- Nie udawaj – mówiąc to lekko kiwnął głową w kierunku Naruto – Są tu różni ludzie, jedni go nie trawią – wskazał na Kibę i jego dwóch nieodłącznych kompanów – inni traktują jak powietrze – powiedział pokazując na Shikamaru i Choujiego – a jeszcze inni może i lubią ale nie okażą tego bo albo uważają, że ich drogi i tak się kiedyś rozejdą bo są z różnych światów albo nie chcą podpaść innym – spojrzał w kierunku dziewczyn stojących na parkingu.
Hinata patrzyła na niego zdziwiona, a z każdym jego słowem, oczy jej przybierały coraz smutniejszy wyraz.
- Tylko ty widzisz w nim człowieka. Traktujesz jak przyjaciela, a może jest dla ciebie kimś więcej. Mam rację?
- S…skąd ty…? – Hinata zaczerwieniała się teraz bardziej niż zwykle, nerwową zaciskając dłonie.
- Nie wiedziałem – Sasuke spojrzał na dziewczynę - do tej pory tylko przeczuwałem. Chciałem się po prostu upewnić. Dlaczego mu nie powiesz o tym co czujesz?
Hinata spuściła wzrok w ziemie, milczała długi czas.
- Boje się – odparła wreszcie.
- Czego?
- Że… że mnie nie zechce.
- Wtedy potwierdziłby moją teorię, że jest idiotą.
Hinata milczała.
- Znacie się już dwa lata. Nieraz uczyliście się razem w bibliotece po zajęciach. Często, rozmawiacie, jednak jeżeli chcesz aby ta znajomość poszła dalej, nie możesz być taka płochliwa. Znam go lepiej niż ktokolwiek. Wiem, że jeżeli będziesz tylko się czerwienić przy nim, on się niczego nie domyśli. Naruto nie wie jak to wszystko działa, bo nigdy nie miał okazji tego doświadczyć. Jeśli ty mu tego nie pokażesz, zrobi to inna dziewczyna a wtedy... – przerwał na chwilę. Hinata cały czas patrzyła w ziemię, zaciskając drobne dłonie na granatowej spódniczce.
- Nie mówię abyś mu jako pierwsza wyznawała miłości. To byłoby nawet niewskazane, bo nie wiedziałby jak się ma zachować. Ale wiem, że możesz sprawić, aby on ją wyznał tobie – po tych słowach Sasuke wstał, a Hinata podniosła głowę i spojrzała na niego. Sama nie wiedziała dlaczego, była mu wdzięczna.
- Dziękuję.
       Sasuke nic nie odpowiedział tylko podniósł swój plecak i odszedł powolnym krokiem, zostawiając dziewczynę samą.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Koniec części 3, a za tydzień kolejny rozdział  :)

20 komentarzy:

  1. Hm, to teraz będę trochę dłużej zostawać po nocach w soboty, by przeczytać rozdział xD No to tak, świetny rozdział, wiesz ja zdecydowanie wolę, żeby wszystko szło powoli, niż szybko :) Wtedy wszystko jest tak fajnie doprecyzowane i w ogóle :) Może tak wstępnie napomknę, że wszelki daty, cyfry, godziny w opowiadaniach piszemy słownie :) tak jest płynnie i nie tracimy czasu na próbach odmiany liczb ^^
    A teraz przejdę do fabuły ;D Świetna jest no, co tu dużo mówić - takie codzienne życie studenta... no prawie, fajnie pokazujesz te wszystkie punkty widzenia klasowych elit do zwykłych uczni ^^ Tak, zdecydowanie Hinata jest najbardziej tolerancyjna w tej szkole :D Te ich spotkanie w na zakupach było bardzo słodkie :) Liczę, że teraz ich wspólne wątki będziesz rozwijał :D Rozmowa z Sasuke też bardzo fajna, taka z morałem ;D Można się trochę nad wszystkim zastanowić :)
    A w odpowiedzi, co do Akatsuki to myślę, że fajnie by było ich wprowadzić - u mnie się trochę wyrywają spod kontroli i chyba niektórzy czytelnicy tam są dla nich, a nie NaruHina xD no, ale tej grupy się nie da zniszczyć, w każdym wykonaniu będą fajni :P
    No to tyle, z niecierpliwością czekam na następny rozdział :)
    Życzę weny i pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi miło, że wpadłeś do mnie, oraz, że powiadomiłeś mnie o nowej notce. :3 Cóż, przyznam, że temat " bohaterowie Naruto na studiach" podoba mi się coraz bardziej.
    Zgodzę się z Soli, też lubię, kiedy akcja toczy się raczej wolno, sama mam tendencję do przedłużania. ;D
    Jestem bardzo ciekawa co zrobi Hinata po rozmowie z Sasuke, bo liczę, że wzięła ją sobie do serca. Chociaż, jest bardzo nieśmiała, dlatego nie mam pojęcia jak to dalej rozegrasz.
    Zwykle lubię Kibę, w anime jest jednym z moich ulubionych bohaterów, ale u ciebie stracił w moich oczach tym ocenianiem ludzi. Cóż, bardzo nie lubię takiej nietolerancji, dla mnie wszyscy ludzie są równi, chyba, że sami swoim zachowaniem zasłużą sobie na pogardę, a Naruto do takich nie należy.
    Co do błędów to w oko wpadło mi tylko napisane raz " Uchicha", tak to nic nie zauważyłam. :3
    Tak przy okazji wracając do tematu studiów, chciałabym cię zaprosić na mój drugi blog, gdzie jest właśnie taka tematyka:
    naruto-school-stories.blog.pl , jednak się namyśliłam i mam nadzieję, że tego nie zepsuję. Informuję też, że dodałam cię do linków. Czekam z niecierpliwością na nowy rozdział, pozdrawiam serdecznie. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział świetny. Zresztą jak zawsze. Ja osobiście wolę, żeby fabuła rozwijała sie powoli. A ta rozmowa z Sasuke... no wprost genialna. Co do Kiby to mnie, przepraszam za to słowo... wkurwia, ale to strasznie. Czekam na kolejny rozdział.
    Życzę weny i serdecznie pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za ciepłe słowa. Bardzo się cieszę, że opowiadanie wam się podoba. To sprawia, że wena przychodzi sama :) Z Kibą, to jest tak, że charakterologicznie on najbardziej pasował mi na kogoś takiego. Utwierdziło mnie o tym jego zachowanie w stosunku do Naruto, podczas ich pierwszej walki w mandze.
    Z Akatsuki ciągle zastanawiam się jak ich wprowadzić. Mam pewien pomysł na kilku z nich, ale obawiam się, że ja nich tak wesołej ekipy nie zrobię :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Morning!!!

    Tak wpadam i muszę przyznać, opowiadanie genialne. Uwielbiam Naruto w tzw. realu, a szczególnie jeśli chodzi o szkołę/ studia. <33333
    Pewnie się powtórzę, ale chuj z tym ^^ : uwielbiam, gdy akcja dzieje się nieco wolniej.
    NaruHina to moja ulubiomia para z Naruto(najulubiona to SasoYuu, tyle ze w anime nie występuje :/)
    Wprowadź Akasiów!! \(^,^\) Tak, tak, tak, tak!!!
    Nie stać mnie na jakiś bardziej twórczy komentarz, niemniej jednak mam nadzieję, że będzie widziany pozytywnie, czy coś xD
    Pozdrawiam gorąco *3*
    *nie wierzę! Przeklnełam tylko raz! Chwała mi ;P*

    OdpowiedzUsuń
  7. Nominowałam Cię do nagrody Libster Award :) Nie obrazisz się ne? Więcej informacji u mnie pusta-strona-pamietnika.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Ah dzięki tej nominacji trafiłem na ciekawy blog. Sam już powoli skrobie opowiadanie w tej tematyce. Też miałem robić z tego typu uczelnią ale obecnie odpuszczę. Bardzo mnie ciekawi co ta nieśmiała kobitka zrobi w kierunku Naruto.
    Jeśli nie masz nic przeciwko to dodam cię do linków.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocham twoje opowiadanie <3 Kurczę masz talent ;)
    Mam nadzieję, że Hinata pójdzie za radą Sasuke.
    Pozdrawiam i życzę weny ;]

    OdpowiedzUsuń
  10. Witaj... Wybacz, ale wolałabym, aby nikt nie nominował mnie do żadnych takich... sama nie wiem jak to nazwać, więc dziękuje ale nie skorzystam.:) Pozdrawiam serdecznie :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Twój blog został pomyślnie dodany do spisu http://lapidarium-narutowskie.blogspot.com
    Pozdrawiam i zapraszam do zgłaszania nowych rozdziałów
    Mrs Pe

    OdpowiedzUsuń
  12. Dzięki twoim opowiadanią mam ciekawe pomysły :D Chłopie masz talent i to wielki!!
    Co do notki to mi się bardzo, ale to bardzo podoba...
    Jestem ci wdzięczna za zrobienie z Kiby takiego dupka!! Za bardzo za nim nie przepadam.... Hinatko posłuchaj rady pana mrocznego emo i idź za Naruciakiem!!!< Nagato patrzy na mnie i dotyka czoła> Jeśli tego nie zrobisz to ja sama cię popchnę w jego boskie ramiona!!!
    A teraz bo nie mam pomysłu na dalszy komentarz dam ci spama :
    1. http://narutohinatakiarajaros.blogspot.com/ - zbiór opowiadań i zapraszam cię do konkursu na postać ninja podczas Trzeciej Wojny Shinobi
    2. http://one-shoty-z-naruto.blogspot.com/- jednopartówki z Naruto , możesz zamówić partówki
    3. http://historia-zycia-i-milosci-kushiny.blogspot.com/- blog poświęcony MinaKushi
    4. http://dzwiek-starej-pozytywki.blogspot.com/ - opowiadanie poświęcone nowemu pokoleniu
    5. http://dwa-rozne-swiaty.blogspot.com/ - blog o akatsuki
    6. http://minakushi-anmina-love.blogspot.com/- blog o MinaKushi
    7. [ SPAM ]

    Witaj!
    Lubisz odpowiadać na pytania? Nie boisz się głupich, poważnych i śmiesznych pytań? Tak? To bardzo mnie cieszy! Zapraszam cię na naszego bloga, w którym przeprowadzę z tobą wywiad. Wystarczy, abyś dokładnie wypełniła formularz, a zadane zostanie tobie kilka pytań! Nie czekaj, zgłoś się Teraz!
    Zapraszamy na :

    wywiady-z-autorami-blogow-o-naruto.blogspot.com/
    Serdecznie zapraszam na wszystkie blogi i czekam na next'a

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ps. Możesz mnie informować o nowym rozdziale pod obecnym postem na http://narutohinatakiarajaros.blogspot.com/ byłabym ci bardzo wdzięczna

      Usuń
  13. Czas na mnie ;)
    Kocham to opowiadanie za cztery rzeczy:
    1. NaruHina,
    2. Świat współczesny,
    3. Humor,
    4. Umiejętności literackie autora.

    Powiem szczerze, że nigdy nie sądziłabym, że jesteś chłopakiem, gdyby nie nick i przedmowy, że tak to ujmę. No, może trochę styl cię zdradza, bo chłopaki mniej zwracają uwagi na ubiór swoich bohaterów ;) Ale sądzę, że tak jest lepiej.

    Twój styl jest doskonały. Jesteś nową Soli- chan, tyle że gatunku męskiego, który wymiera w blogsferze.

    Nigdy nie sądziłam, że Sasuke będzie dawał porady sercowe xDD Niech sam goni za jakąś laską ;P

    Spotkania w sklepach zawsze są fajne. I proszę, zrób wątek KibaHana- Kiba i Hanabi. Może ona go "odmieni"? ;)

    Szczerze mówiąc, Kiba u ciebie mnie po prostu wkurwia, że tak powiem. Jest zaufanym w sobie, aroganckim dupkiem.

    Jutro cię dodam do linków, bo teraz piszę z iPod'a.

    Pozdrawiam ;)

    PS: Przy okazji zapraszam do siebie- http://konoha-clans.blogspot.com/
    Wiem, że nie piszę perfekcyjnie, ale miło by było zobaczyć twój komentarz. Nawet z krytyką ;3

    OdpowiedzUsuń
  14. Co tu dużo mówić - większość została powiedziana. Ot co, taki szybki fanfick do poczytania na wieczór. Błąd, który mnie zraził: "zaczerwieniała się teraz bardziej niż zwykle" - powinno być "poczerwieniała bardziej niż zwykle", gdyż, iż, ponieważ wychodzi "masło maślane" oraz "nerwową zaciskając dłonie" - taka mała literówka "nerwowo". Piszesz lekko i przyjemnie, co jest zdecydowanie na plus. Może by zwrócić większą uwagę na opisy, ale to tylko sugestia. Pozdrawiam i życzę weny do dalszego pisania oraz zapraszam do siebie, jeśli chcesz: lullaby-of-hope.blogspot.com/ - rozdziały nie pojawiają się regularnie, gdyż bloga traktuję tylko jako odskocznię od codzienności.

    OdpowiedzUsuń
  15. Od razu pragnę podziękować zarówno za te wszystkie, ciepłe słowa - które pokazują, że warto pisać dalej, jak i konstruktywną krytykę - uświadamiającą mi, że jeszcze dużo pracy przede mną i nie można spoczywać na laurach. Zdaję sobie sprawę z tego, że miejscami pojawiają się drobne acz rażące błędy. Niestety sprawdza się teoria, która mówi, że swoje teksty sprawdza się najgorzej. Mam jednak nadzieję, że widać progres pomiędzy pierwszym, a ostatnim rozdziałem i z każdym kolejnym będzie on również zauważalny :) Nie ukrywam, że porównanie do Soli - Chan, której blog stanowił dla mnie inspiracje, to dla mnie zaszczyt :)

    Co do fabuły to, jeśli internet będzie dalej działać, kolejny rozdział pojawi się tradycyjnie z piątku na sobotę. Będzie trochę dłuższy i popchniemy nieco akcję naprzód, a jak bardzo, o tym przekonacie się podczas lektury :)

    Padły tutaj dwie prośby o wprowadzenie Akatsuki. Powiem szczerze, że powoli przymierzam się do tego. Będzie to jednak jeden wielki eksperyment, który wydłuży opowiadanie. Powiem szczerze nie wiem co z tego wyjdzie, ale zaryzykuję.

    Co do Pary Kiba Hanabi, to powiem szczerze, że będzie ciężko :P

    Dziękuję jeszcze raz wszystkim za ciepłe słowa no i oczywiście za dodanie linka do mojego opowiadania na swoich blogach.

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam prośbę: Rozdział może być w piątek? o a w sobotę jadę i chcę to jeszcze przeczytać...

      Usuń
  16. Właśnie pojawił się nowy rozdział! :3
    Zapraszam serdecznie:
    sasuke-i-erin.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  17. nawet nawet, ale za szybko cos kazdy wie o jej milosci do naruto ;/ ale sie przezyje, fjniei bylo jak by to trosecke dluzej tralo ale ok;)

    OdpowiedzUsuń
  18. No więc tak. Styl masz IMO rewelacyjny. Bardzo długo pracowałem na to by choćby zbliżyć się do poziomu, który ty masz już teraz. Ale jeśli to miały być postacie z Naruto, to trochę chybiłeś z paroma szczegółami.

    Naruto jest trafiony. Sasuke jest wręcz w dziesiątkę, zimna analiza sytuacji jest jak najbardziej w jego stylu. Ino i Sakura rywalizują ze sobą o Sasuke, a tego elementu póki co całkowicie brak.

    Najbardziej nie wyszedł ci Shikamaru. Ten Shikamaru z mangi może nie był specjalnie blisko z Naruto, ale jednak go lubił i na pewno by zgasił Kibę jakimś trafionym z dziesiątkę komentarzem. Tak samo Chouji, który ma dobre serce i na pewno by mu się nie spodobało to, jak Kiba traktuje Naruto.

    Nie powiedziałbym też, że Sai nienawidzi Naruto. Jest po prostu złośliwy ale nie stara się rzucać Naruto kłód pod nogi - raczej mu nie wychodzi pomaganie ludziom bo kiepsko się wyznaje na ludzkich emocjach.

    @dawid machowicz
    "nawet nawet, ale za szybko cos kazdy wie o jej milosci do naruto ;/"

    W mandze niemal każdy poza samym Naruto doskonale wiedzał o jej uczuciach do niego. Już w czasie egzaminów na chuunina Sakura jasno i klarownie zasugerowała Naruto, że Hinata coś do niego czuje. Tylko Naruto rzecz jasna nie zrozumiał, o co biega.

    OdpowiedzUsuń